Zakaz wychodzenia z domu wymusił na mieszkańcach Polski dokonywania zakupów na zapas. Zaczęli od żywności i środków czystości, a teraz rozglądają się za alkoholem.
Z informacji przytoczonych przez „Wprost” wynika, że sprzedaż piwa wzrosła w ostatnim czasie o prawie 80%, a wina i mocniejszych alkoholi o 24%. Czy społeczeństwo myśli, że alkohol zwalcza koronawirusa?
Koronawirus sprawia, że wiele osób zamkniętych w domach ucieka w towarzystwo procentów. Niektórzy myślą, ze alkohol walczy z wirusem. Nic bardziej mylnego! Wołają lekarze na alarm. Teoretycznie takie myślenie wydaje się logiczne, bo płyny antybakteryjne i antywirusowe zawierają w swoim składzie alkohol i dzięki temu zabijają wirusa. Warto jednak wiedzieć, że szczególnie w czasie pandemii picie alkoholu nie jest dobrym sposobem na utrzymanie zdrowia. Mocny alkohol niszczy błonę śluzową gardła i tym samym zwiększa ryzyko zakażenia COVID-19. W większych ilościach alkohol negatywnie wpływa również na naszą odporność o którą tak bardzo musimy teraz dbać. Alkohol ma także złe działanie na układ oddechowy.
Podsumowując – picie alkoholu wręcz sprzyja zakażeniu koronawirusem, a nie przeciwdziała mu. Aby przeciwdziałać zakażeniu COVID-19 lekarze zalecają picie dużej ilości wody i niewychodzenie z domu.
Marcin Szczepaniak